Nie sposób wyobrazić sobie naszą Oranżerię bez przedstawicielek rodziny obrazkowatych Araceae. Rośliny te wytwarzają charakterystyczne kwiatostany w postaci imponujących kolb, wspartych na bajecznie ubarwionej pochwie. Nierzadko wydziela ona sporo ciepła i cuchnie padliną. Bardzo dekoracyjne są rozety ich okazałych, zwykle strzałkowatych liści. Z grubych, mięsistych kłączy wielu gatunków pozyskuje się pokarm dla ludzi i zwierząt. Najważniejszymi warzywami Oceanii, Hawajów i Azji Południowo-Wschodniej są: taro Colocasia esculenta, żółtosocza strzałkowata Xanthosoma sagittifolium oraz dziwidło Riviera Amorphophallus konjac. Od setek lat bardzo popularnymi roślinami doniczkowymi pozostają skrzydłokwiaty Spatiphyllum, monstery Monstera i epipremna Epipremnum. W ogrodowych sadzawkach trzyma się czermień błotną Calla palustris, tulejniki Lysychiton i kalijkę Zantedeschia; w akwariach zaś zwartkę Cryptocoryne oraz topiana Pistia. Ważnym gospodarczo kwiatem ciętym jest od dekad kitnia Anturium. Bardzo ciekawym gatunkiem jadalnym i dekoracyjnym jest eksponowana od lat w „Zielonym Raju” żółtosocza strzałkowata. Spożywa się głównie bulwy, rzadziej młode i delikatne liście oraz ogonki liściowe. Przedtem należy je długo gotować, piec bądź smażyć celem pozbycia się kwasu szczawiowego. Spośród kuchni europejskich najwięcej potraw z żółtosoczy jada się w Holandii, dokąd trafiły za pośrednictwem kuchni surinamskiej. Rzecz ciekawa, że światowymi liderami w produkcji tychże obrazkowatych są kraje socjalistyczne jak Kuba i Wenezuela. Być może wynika to z faktu, że przemysłowa produkcja kłączy tej rośliny wymaga jednocześnie ogromu pracy manualnej, jak i dość nowoczesnej infrastruktury rolno-spożywczej: myjni dla plonu, chłodni oraz „sowieckich” dawek nawozów sztucznych i pestycydów? Z kłączy robi się potrawy jak z innych zasobnych w skrobię roślin okopowych: puree, gulasze, frytki, syropy, napoje alkoholowe tudzież pieczywo. Liście zjada się niekiedy w sałatkach i zupach, zwykle jednak przerabia na kiszonki dla trzody.
Jak przystało na roślinę pochodzącą z równikowych lasów deszczowych w uprawie wymaga: klimatu stale gorącego (o średniej ciepłocie zawsze powyżej 250C) i wilgotnego (z opadami rzędu 1600-2500 mm rocznie, a względną wilgotnością powietrza co najmniej 70%), nie znosi jednak stagnującej wody. Woli podłoża próchniczne i głębokie, ale przepuszczalne, gliniasto-piaszczyste. Dzikie żółtosocze to rośliny wieloletnie, jednak w uprawach przemysłowych funkcjonują jako jednoroczne, z cyklem produkcyjnym trwającym 270-330 dni. Na jednym hektarze sadzi się od 10 do 30 tysięcy bulwek przybyszowych, z których każda wyrosnąć ma na duży okaz. Na wielkoobszarowych plantacjach zbiera się tylko główne kłącze, podczas gdy w małych, przydomowych ogródkach raczej bulwki przybyszowe kolejnego pokolenia.
W handlu można ją spotkać pod wieloma innymi nazwami. Najpopularniejsze z nich to „yautia” z hiszp., „cocoyam” z ang., „amerykańskie taro”, „taro błękitne” i „tannia purpurowa”. W Ameryce Łacińskiej używa się także dziesiątek innych, lokalnych nazw, często zapożyczeń z zanikłych już języków indiańskich np.: „otoe” w Panamie, „mafafa” w Meksyku, „core” w Kolumbii czy „walusa” w Boliwii co prowadzi do nieporozumień. Pochodzi z Ameryki Środkowej oraz przyległych regionów południowego Meksyku i północnej Brazylii. Od tysięcy lat uprawiana była przez rdzennych mieszkańców tych ziem, potem szeroko rozpowszechniła w innych regionach o zbliżonym klimacie, głównie w Azji Południowo-Wschodniej, Oceanii oraz subsaharyjskiej Afryce. Ostatnio zyskała nowe zastosowanie: sadzi się ją na zalesianych ponownie, dawnych pastwiskach i polach ornych, gdyż hamuje wzrost innych bylin, natomiast ułatwia wzrost sadzonek drzew i krzewów.
Wielgachne, efektownie unerwione liście, którym żółtosocza zawdzięcza swą nazwę „słoniowe ucho”, czynią z niej popularny gatunek ozdobny, sadzony w paludariach i na brzegach sadzawek w krajach o gorącym klimacie. Charakteryzują się długimi, żeberkowanymi ogonkami oraz strzałkowatą blaszką, której jasna, żywa zieleń często kontrastuje z żyłkowaniem, niekiedy purpurowym bądź niebieskim. Kwiatostan w formie typowej dla tropikalnych obrazkowatych – wyprostowana, sztywna kolba złożona z mięsistego pędu kwiatostanowego, obrośniętego mnóstwem kwiatów żeńskich na dole, sterylnych i obupłciowych w środku, natomiast męskich na górze; jako całość osłonięta jaskrawo żółtą pochwą, zwaną spathą. Nazwę tą anatomowie roślin zapożyczyli od szermierzy i historyków: spatha bowiem to ciężki, obosieczny miecz jakim walczyli konno Galowie, a potem Rzymianie. Odmiany uprawne żółtosoczy owocują raczej rzadko. Formy dzikie zawiązują niekiedy mięsiste, szmaragdowo zielone jagody, trujące dla ludzi oraz innych ssaków, czyli też dość typowe dla obrazkowatych.
Wielu Zwiedzających myli żółtosoczę ze „skunksową kapustą” czyli tulejnikiem amerykańskim L. americanus, tudzież z monsterą Adansona M. adansonii. Dwa ostatnie gatunki należą do tej samej rodziny, a ich imponujące kolby również osłaniane są złotymi pochwami. Tulejnik amerykański jest jednak mniejszy, za to znacznie bardziej mrozoodporny jak przystało na gatunek sięgający po wyspę Kodiak i Alaskę, toteż w Polsce świetnie sprawdzał by się „pod chmurką”. Już się jednak nie sprawdzi, gdyż od 4 lat zakazano jego uprawy w UE i UK jako rośliny inwazyjnej. Mocniej też pachnie, wiadomo skunks wśród roślin ozdobnych. Monstera Adansona z kolei ma krótszy, a bardziej pękaty kwiatostan, jak również zupełnie inne od żółtosoczy liście: z charakterystycznymi, ogromnymi dziurami, znacznie ciemniejsze, ale bardziej lśniące, jakby nawoskowane lub plastikowe.
mgr Adam Kapler