Pięknie kwitnące i pachnące róże, łan drobnych i niesamowicie niebieskich niezapominajek, eleganckie i wytworne kosaćce, uroda tych kwiatów jest bezdyskusyjna. Nie każdy jednak gatunek może się tak prezentować. Rośliny z rodziny kapustowatych nie są zbyt nachalne w swoim pięknie, więc trzeba się im dokładniej przyjrzeć i poznać ich historie, aby okazało się, że są równie fascynujące.
Warzuchy, bo o nich będzie ta opowieść, należą do rodziny kapustowatych (Brassicaceae). Do tego rodzaju należy 25 gatunków występujących głównie na półkuli północnej, w klimacie umiarkowanym i subarktycznym. W Polsce występują dwa gatunki rodzime, warzucha polska (Cochlearia polonica) i warzucha tatrzańska (Cochlearia tatrae), jeden zadomowiony antropofit, warzucha duńska (Cochlearia danica), oraz gatunek uprawiany i przejściowo pojawiający się na stanowiskach naturalnych, czyli efemerofit, warzucha lekarska (Cochlearia officinalis). Warzuchy rosnące w Polsce to niezbyt duże rośliny zielne o mięsistych liściach, i rozgałęzionym groniastym kwiatostanie, kwiaty są niewielkie i białe.
W Ogrodzie warzucha polska uprawiana jest od 1979 roku, a stanowisko to zostało utworzone interwencyjnie dla gatunku już w tamtym czasie niemalże wymarłego na stanowiskach naturalnych. Ten endemit (takson unikatowy dla danego miejsca, albo regionu, występujący na ograniczonym obszarze, niestwierdzany poza nim naturalnie) polskiej flory występował w jedynej lokalizacji, na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, w okolicy Olkusza w obszarze źródliskowym rzeki Białej, dopływu Białej Przemszy. W źródlisku Białej warzucha polska zajmowała obszar o powierzchni 4 km² i liczyła setki tysięcy osobników. Warzucha ma specyficzne wymagania, do życia potrzebuje wolno płynącej, czystej i chłodnej wody. W 1960 roku rozpoczęło się osuszanie terenu źródlisk rzeki Białej, które w latach siedemdziesiątych XX w. doprowadziło do całkowitego zaniku naturalnej sieci wodnej i zniszczenia stanowisk warzuchy. W latach osiemdziesiątych znajdowano jeszcze pojedyncze rośliny w obniżeniach terenu i nawet w 1983 roku objęto gatunek ścisłą ochroną prawną, jednak naturalne siedlisko warzuchy polskiej zostało bezpowrotnie utracone. Od 1994 roku można przyjąć, że warzucha polska jest gatunkiem wymarłym na stanowiskach naturalnych (EW – extinct in the wild). Obserwacje i badania naturalnego stanowiska na Pustyni Błędowskiej od lat sześćdziesiątych XX w. prowadziła mgr Alina Kwiatkowska i to dzięki jej staraniom już w 1970 roku przeniesiono kilkanaście roślin na pierwsze stanowisko zastępcze w źródłach rzeki Centurii na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, później założono jeszcze 16 takich stanowisk. Obecnie w źródlisku Centurii utrzymuje się jedyna stabilna populacja tego gatunku. Dla większego zabezpieczenia taksonu podjęto również uprawę warzuchy polskiej w Ogrodzie Botanicznym UJ w Krakowie i w PAN Ogrodzie Botanicznym w Powsinie. Uprawa roślin o tak specyficznych wymaganiach przedstawia spore wyzwanie, stanowisko trzeba przygotować bardzo pomysłowo i starannie. W Ogrodzie Botanicznym w Powsinie rośliny posadzono w betonowym kręgu, z doprowadzoną, poniżej poziomu gruntu, wodą, która cały czas płynęła delikatną strugą, tak aby przypominała wodę wypływającą ze źródła. Wolno płynąca woda, piaszczyste podłoże to były idealne warunki dla tej dwuletniej rośliny, która rosła w Ogrodzie pięknie, rozsiewała się obficie, aż trzeba było w 1990 roku zrobić dla niej drugie podobne miejsce w innej części. Dzięki tym specjalnie nawadnianym stanowiskom warzuchę polską uprawiamy z powodzeniem do tej pory, choć po 30 latach uprawy jedna z populacji wykazała tendencje spadkowe swojej liczebności. Rośliny okazały się również bardzo wdzięcznym obiektem badawczym do oceny skuteczności ochrony ex situ (poza miejscem występowania) w aspekcie zachowania różnorodności genetycznej na poziomie gatunku i populacji. Dr Anna Rucińska w swoich badaniach udowodniła, że utrzymanie w warunkach ex situ populacji założonych z niewielkiej liczby osobników powoduje ujednolicenie ich struktury genetycznej i sukcesywny spadek poziomu zmienności genetycznej. Tego typu zmiany fenotypowo mogą być niezauważalne, natomiast ewentualne wykorzystanie takich roślin jako materiału do odtworzenia populacji na stanowisku naturalnym, mogłoby się wiązać z nagłym spadkiem ich możliwości adaptacyjnych i niepowodzeniem prób restytucyjnych. Na podstawie tych prac określono konkretne wytyczne konserwatorskie dla ogrodowej populacji, polegające na okresowym wzmacnianiu jej niewielką liczbą roślin ze stanowiska w źródłach rzeki Centurii i zabezpieczaniu nasion tego gatunku w warunkach kriogenicznych w Banku Nasion. Obecnie warzucha polska objęta jest ścisłą ochroną prawną, poza tym ma w Polsce status gatunku wymarłego w stanie dzikim na swoich naturalnych stanowiskach. W Europie i globalnie ma status gatunku zagrożonego, znajduje się na liście Konwencji Berneńskiej oraz w Dyrektywie Siedliskowej, jest gatunkiem priorytetowym o znaczeniu wspólnotowym w sieci „Natura 2000” (o różnych formach ochrony przyrody można przeczytać w artykule „Lapidarna historia ochrony przyrody” na ogrodowym blogu).
Warzucha tatrzańska (Cochlearia tatrae) jest endemitem tatrzańskim, rosnącym w polskiej, a częściej w słowackiej części Tatr. Występuje głównie w Tatrach Wysokich, a poza nimi tylko sporadycznie. Jest rośliną wysokogórską, spotykaną na wysokościach od 1595 m n. p. m. do 2390 m n. p. m. Rośnie tam na wilgotnych piargach i żwirkach oraz na półkach skalnych na glebach o odczynie kwaśnym. W Ogrodzie warzuchę tatrzańską uprawiamy od 2010 roku. Stanowisko dla niej utworzono w spływającej z górki powsińskiej kaskadzie. Te dwuletnie rośliny bardzo dobrze zaaklimatyzowały się na wysokości około 100 m n. p. m. co roku kwitną i wydają nasiona. Ogólnie drobna i niepozorna roślina, na początku kwietnia zamienia się w biało kwitnące kule, wyłaniające się z nurtu strumyka.
Warzucha duńska jest subatlantyckim halofitem, czyli gatunkiem przystosowanym, dzięki odporności na zasolenie, do rozwoju w bardzo słonym podłożu, na przykład nad brzegami mórz. Do niedawna gatunek ten pojawiał się w Polsce sporadycznie i miał status efemerofita, natomiast ostatnio ma stałe stanowiska wzdłuż dróg szybkiego ruchu w Polsce zachodniej czyli stał się antropofitem zadomowionym w polskiej florze. Ekspansję tego gatunku umożliwiła właśnie jego odporność na zasolenie, ponieważ utrzymywanie w zimie niezaśnieżonych dróg wymaga stosowania dużej ilości soli, która spływa i osadza się w okolicznych glebach, tylko rośliny z tolerancją na zasolenie podłoża mogą tam rosnąć.
Warzucha lekarska (Cochlearia officinalis) naturalnie występuje w Ameryce Północnej i Europie w strefie klimatu umiarkowanego i zimnego. W Polsce pojawia się sporadycznie głównie w województwie zachodniopomorskim. Rośliny były wykorzystywane w celach leczniczych, zawierają między innymi kwas askorbinowy (witaminę C), olejki lotne, substancje garbnikowe i goryczowe, a także składniki mineralne. W języku angielskim warzucha ta nosi nazwę trawy szkorbutowej ponieważ dawniej marynarze zabierali ze sobą na dalekie morskie wyprawy, suszone wiązki warzuchy i dodawali ją do potraw, co miało zapobiegać szkorbutowi czyli niedoborowi witaminy C w organizmie.
Zapraszamy już od kwietnia do kolekcji flory Polski, żeby na własne oczy przekonać się o subtelnym i nieostentacyjnym pięknie warzuch.
Anna Gasek